Dzięki spotkaniu z Javierem jeszcze w Puerto Natales dowiedzieliśmy się, że istnieje ciekawa opcja wjechania z powrotem do Chile z okolic Malargue – przez mało uczęszczane przejście graniczne na przełęczy Pehuenche. Droga jeszcze jest otwarta, ale w czerwcu będą na niej cztery metry śniegu i zostanie zamknięta na zimę.
Przełęcz nosi swoją nazwę na cześć zamieszkujących ją kiedyś Indian plemienia Pehuenche. To plemię nomadów żyło na terenach dzisiejszego Chile, przylegających do Argentyny i żywiło się upolowaną zwierzyną (Guanaco, jeleniami, ptakami oraz drapieżnikami górskimi) oraz nasionami Araukarii, w lokalnym języku zwanej Pehuen, stąd ich nazwa.
Trasa jest przepiękna, wulkaniczny krajobraz zachwyca magią barw a zaraz za przejściem granicznym z Chile są dwa wodospady, w tym jeden zwany Cascada Invertida – Odwrotny wodospad. Woda, pod wpływem stale wiejącego w dolinie wiatru zamiast spadać na ziemie unoszona jest w części do góry.