Znudziło nam się pustkowie Argentyny. Postanowiliśmy przeprawić się przez Andy i pojechać ich drugą, bliższą oceanu stroną. Z Perito Moreno przy 40-tce w Argentynie skręcamy na przejście graniczne i jedziemy doChile Chico. Nie jest już tak prosto jak było. Asfaltu nie ma. Bywa. Czterdziesto-kilometrowe proste zamieniliśmy na 40 serpentyn. Tarka rozwala nasze auto, odkręcają się coraz to nowe elementy, na szczęście już niedotyczące smarowania. Ale widoki i przyroda wynagradzają wszystkie trudy podróży. Carretera Austral, droga krajowa 7 w Chile łączy Puerto Mont z miastami na południu kraju, inaczej osiągalnymi tylko promem. Jej budowa rozpoczęła się w połowie lat ’70-tych ubiegłego stulecia, więc nie tak dawno. Prace przy układaniu asfaltu trwają jednak cały czas. Żeby przeprawić się przez niektóre fragmenty należy skorzystać z kilku promów. Najdłuższy odcinek pokonywaliśmy około 3 godzin. Droga idzie nam powoli, ale za każdym zakrętem zachwycamy się pięknem tej krainy a nasze miejsca noclegowe są nie do opisania. A dzieci dostąpiły nawet zaszczytu sterowania promem!
