Puerto Natales

Z Ushuai wybraliśmy się do Puerto Natales, aby zaopatrzyć się przed wjazdem do Parku Narodowego Torres del Paine. Po drodze mieliśmy jeszcze jedną ważną sprawę do załatwienia – podrzucić paczkę do Ewy, kuzynki naszej koleżanki, która wraz ze swoim mężem prowadzi w mieście galerię i restaurację z różnymi ciekawymi rodzajami piwa. Droga była bardzo trudna. Patagoński wiatr sprawił, że nasze auto ledwie parło do przodu. Rzucało nami na boki a prędkość spadła do 80km/h. W trasie musieliśmy jeszcze przekroczyć granicę Argentyna – Chile i pokonać promem Cieśninę Magellana. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na nocleg w przydrożnym schronie, które są tu na południu Chile wybawieniem dla podróżnych. Rozbiliśmy w środku namiot i wykończeni poszliśmy spać o 22.00. Następnego dnia, po dotarciu do miasta, zjedliśmy pyszną kolację w doborowym towarzystwie i spaliśmy w ciepłym, czyściutkim i przytulnym apartamencie, wynajętym przez Airbnb. Tak to bywa w podróżowaniu – nigdy nie wiadomo co przyniesie dzień. Raz jest łatwiej, raz trudniej, ale ważne by ciągle przeć naprzód.

W trakcie kolacji udało mi się porozmawiać z Javierem, który jest przyjacielem rodziny Ewy, fanem off-road’u i jednocześnie posiadaczem kilku terenówek. Dał nam kilka cennych wskazówek dotyczących planów na dalszą trasę i wskazał miejsca szczególnie warte odwiedzenia. Takie podpowiedzi od „lokalesów” cenię zawsze najwyżej, więc pewnie skorzystamy z jego porad.

Ewa w podziękowaniu za doręczenie przesyłki podarowała dzieciom czapki z prawdziwej patagońskiej wełny. Od tej pory nie rozstają się z nimi ani w dzień ani w chłodne noce pod namiotem. Dziękujemy!

Komentarze (1):

  1. Paweł

    mar 19, 2019 o 14:13

    A my dziękujemy za dostarczenie paczki 🙂 Super jest ta wasza przygoda. Szerokości i przyczepności!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *